Guacamole, że ja pitolę

Guacamole, że ja pitolę 1

To najlepsze guacamole. Ever. Guacamole Zabrałam je z książki Scotta Jurka – superbiegacza. Jest dla mnie, jak tlen. Gdy znudzi mi się awokado (tak, potrafi się znudzić) przygotowuję guacamole:D Zobacz, ile w nim smaku: dojrzałe awokado – na zdjęciu pokrojone w kostkę (to jest to zielone), dojrzały pomidor, pokrojone w kostkę, (mogą być koktajlowe – … Read more

Bakłażan dla odważnych

Bakłażan dla odważnych 2

Tak, to danie może startować w konkursach na najbardziej hardcorowy przepis na lunch w pracy. Ale jest naprawdę smaczne. W składzie: bakłażan i cukinia, pomidor, oliwki, czosnek, ser biały. Bakłażan pokroić w cienkie krążki i odłożyć na sicie do obcieknięcia (z solą oczywiście). Po 20 minutach wytrzeć z soku i grillować razem z cukinią na … Read more

Śniadaniowe ciasteczka owsiane

Śniadaniowe ciasteczka owsiane 3

Ojej! Co to za śniadanie! Budzi entuzjazm u wszystkich moich fanów w realu:) I u nas też. Trafiło do mojej rodziny, jako przekąska dla dorosłego biegacza, a przy okazji dla juniorów. A do repertuaru śniadań ciasteczka trafiły przypadkiem, bo są podzielne, łatwo zapakować je do pudełka, mają dość długi termin ważności i nie tylko nie … Read more

Szpinak z piniolami

Szpinak z piniolami 5

Uwielbiam ten szpinak. To stary przepis Agnieszki Kręglickiej, gdy jeszcze publikowała w Wysokich Obcasach (nie wiem, może jeszcze to robi, ale nie kupuję tego magazynu już). To był jakiś 2003 rok, bo zdaje mi się, że zbierałam te przepisy, jak zostałam pierwszy raz mamą:) Przestałam pracować, a mój dzień polegał na tym, żeby karmić, spacerować … Read more

6

Najlepszy makaron na świecie. Podpatrzyłam kiedyś u koleżanki na talerzu i postanowiłam przygotować swoją wersję. Makaron kolorowy jet fajniejszy, bo jest kolorowy. A poza tym niewiele różni się od białego, dlatego uważajcie na ilości. Jak się ruszasz, to nie ma problemu. Ci którzy nie lubią się zmęczyć muszą uważać. A jak już kupujecie makaron to … Read more

Nic na śniadanie

Nic na śniadanie 7

Jak już nie ma nic… zupełnie nic… żadnego pomysłu na śniadanie, ani zupełnie nic, co by się nadało… to zawsze mam w domu jakiś owoc, choćby mrożony i resztki płatków owsianych. I jogurt bliski końcowi terminu. Reszta robi się sama: