Jak się zmotywować do biegania?

Gdy budzik zadzwonił dzisiaj ok. 6.00 otworzyłam jedno oko…
Pamiętałam o tym, że planowałam rano się poruszać (po wczorajszym, kilkugodzinnym siedzeniu w samochodzie mój organizm naprawdę tego ode mnie oczekiwał). Niestety, nie byłam w stanie się podnieść.  Nawet dźwięk młynka ani zapach kawy nie nęciły wystarczająco.
Próbowałam nawet wizualizować: co będę miała; jak się będę czuła gdy będę już po… Nic z tego…

MUSIAŁAM, MUSIAŁAM, MUSIAŁAM

Potem MUSIAŁAM wyszykować dzieci do szkoły, MUSIAŁAM się ubrać, MUSIAŁAM wyjść z psem i samo jakoś tak do mnie przyszło, że skoro już wstałam, już jestem na chodzie to może jednak warto tak po prostu, założyć dresy i wyjść… Rozruszać mięśnie i dać w kość swoim boczkom…
O co więc chodzi z tą motywacją?
Wcześniej nie widziałam sensu, a potem zobaczyłam?
Wcześniej nie widziałam wartości, a potem do mnie przyszła?
Niewątpliwie, dużą zaletą było własne nastawienie: skoro i tak już chodzę, to przecież mogę pobiegać…
Potem dostrzeżenie korzyści (inwestycja w mniejsze boczki, więcej energii na cały dzień, proste plecy, głęboki oddech, możliwość namyślenia się w spokoju, pobycie samej ze sobą).
I poszło… do następnego razu.

Motywację należy podtrzymywać

Bo z motywacją jest tak, że należy ją podtrzymywać. Nie bez powodu mówimy, że ktoś ma słomiany zapał. Albo, że go pali w tyłek, żeby coś zrobić. Motywacja, w starym modelu jest, jak ogień.  Dopóki chuchasz, dmuchasz to ją masz. W dzisiejszych zabieganych czasach mieć uważność na aktywności ruchowej jest niemożliwe. Chyba, że masz na imię Ewka.
Dlatego coachowie uczą o tym, żeby znajdować głębszy sensu w swoim niechcianym przedsięwzięciu. Ja zaś uczę o zasadzie 10 minut. Zacznij i daj sobie 10 minut bez krytykowania samej siebie… i zobacz, co się dzieje.
A nie wiem, czy wiesz, ale ten wewnętrzny, krytykujący głos, to jest Twój największy wróg. Nie ma nic mniej wspierającego od tego okrutnego Stefana, który siedzi w Twojej głowie i krytykuje. Dlatego potrzebujesz nauczyć się robić… pomimo, że on gada. Z czasem nauczy się, że nie warto, ale na początek miej 10 minut bez tego kretyńskiego bredzenia, że nudno, że ciężko, że pada…
Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"