Indyk w boczku,

czyli: Monika, ile można jeść tego nudnego kurczaka:D

To jest ryzykowny przepis:D Dla mnie:D Bo przecież w tym daniu pojawia się boczek. A boczek to przecież samo zło. Tłuszcz, do tego zwierzęcy, pełen transów i innych…

Ale cóż zrobić?

Wszystko, co z boczkiem smakuje lepiej:D A co dopiero ten nudny drób, którym każą nam zajadać się trenerzy i dietetycy…

Niestety, pomimo że rozumiem hasło: JEDZENIE MA ROBIĆ ROBOTĘ:D to ciągle szukam sposobów, żeby jedzenie spełniało kryteria mojego hedonizmu. A moi faceci są mi za to wdzięczni.

W potocznym przekonaniu danie z boczkiem nie jest fit… a dla nich wszystko, co fit jest krejzi i należy się temu przyglądać podejrzanie. Jeśli też macie takich facetów koło siebie – to danie pozwoli Wam cieszyć się wspólnym czasem przy stole. Nie będzie żadnego stękania, że znowu jakieś dziwadło. Nie będzie zaglądania pod panierkę – a nuż schował się tam kotlet sojowy. Nie będzie kręcenia nosem, że „pachnie cienizną”. Będzie rozkosznie:D Bo tłuszcz to masa przyjemności i mega porcja energii. Potrzebujesz tłuszczu, żeby Twój organizm mógł właściwie działać, wiec eliminowanie z diety tłuszczu całkowicie, jest błędem. Pisałam o tym TUTAJ.

To żadna sztuka przyrządzić smaczne tłuste danie

Cała trudność w serwowaniu tłuszczu polega na tym, że w małej porcji znajduje się potężna porcja odżywienia, a delikatna konsystencja tłuszczu słabo „drażni” ścianki przewodu pokarmowego. Nim Twój mózg dostanie sygnał, że już wystarczy – zjadłaś bardzo dużo tłuszczu. To nie zawsze wychodzi na korzyść sylwetce. A już, gdy marzysz o zrealizowaniu swojego celu sylwetkowego… To wtedy na pewno nie chcesz, żeby nadmiar tłuszczu odkładał się w boczkach.  Dlatego istotne jest, żeby kontrolować ilość i jakość zjadanego tłuszczu. I jeszcze warto pamiętać, że kucharze to nie dietetycy. Ich zadaniem jest rozpieszczać nasze kubki smakowe – nie ograniczać ilość tłuszczu. A im więcej tłuszczu, tym smaczniejsza wydaje się kuchnia. Uważajcie na to. To żadna sztuka przyrządzić smaczne tłuste danie. Dlatego, gdy jecie na mieście bądźcie wybredne…

W daniu, które ja Wam recenzuję mamy boczek oraz furę białka. W sam raz na święta i karnawał:D

Moim zdaniem nadaje się też na większą imprezę. Zupełnie bez roboty możesz przygotować 2 albo nawet 3 piersi z indyka, które wyskoczą z piekarnika dokładnie w chwili, gdy usłyszysz dzwonek przy drzwiach.

Czego potrzebujesz:

  • piersi z indyka w całości
  • trochę ziół (mięta, szałwia, oregano, rozmaryn, pietruszka, bazylia.  Nie musisz mieszać. Możesz postawić na jeden smak. Ja w swoim daniu pomieszałam, bo nie miałam wystarczająco bazylii. Za to miałam całkiem dużo pietruszki. Użyłam suszonej),
  • sól, pieprz (wiadomo)
  • sok z cytryny,
  • oliwa
  • kilkanaście plastrów surowego boczku (zależy jakiej wielkości masz indyka, ale 25 dkg może być akurat). chodzi o to, żeby móc tę indyczą pierś – możliwe, że całkiem pokaźnych rozmiarów owinąć boczkiem. Szukaj więc w sklepie boczku w długich plastrach.
  • opcjonalnie: wykałaczki.

Jak to zrobisz:

  • pierś wymyjesz i osuszysz,
  • w misce połączysz sól z ziołami, oliwą i sokiem z cytryny,
  • tak powstałą marynatę wetrzesz w mięso i zostawisz na kilka godzin; możesz nawet zawinąć w folię spożywczą, żeby przyprawy mocniej aromatyzowały mięso i potrzymać przez noc w lodówce,
  • potem mięso owijasz plastrami boczku. Możesz pomóc sobie wykałaczkami. Nie zapomnij o zdjęciu folii spożywczej.
  • będziesz piekła ok. 60 minut w wysokiej temperaturze (220 stopni),
  • bardzo ważne jest, żeby na ostatnie 15 minut ustawić opiekacz – żeby uzyskać efekt chrupiącego boczku na mięsie. Mój piekarnik ma opcję opiekania z góry, więc jej używam.
  • UWAŻAJ żeby nie przedobrzyć:D Przypalony boczek nie jest seksi:D
  • Mięso powinno odpoczywać ok. 15 minut po wyjęciu z piekarnika. Ale kto by tyle czekał:D

*przepis pochodzi z magazynu „Kuchnia”, który uwielbiam. nr 12/2017.

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"