Zobaczyłam je w markecie i nie mogłam przejść obojętnie. Dorodne pieczarki z konkretnymi kapeluszami… „Ooo, ekstra! Zrobię z nich zapiekankę” – pomyślałam. W domu miałam kurczaka i seler naciowy. No i jakoś poszło. Zresztą zapiekanki to takie właśnie dania – coś z niczego. A w tej wersji przypomina trochę pizzę. Zdarza mi się za nią tęsknić.
Sezamki domowe
Za co lubię sezamki? Za to że są pierońsko słodkie. Za to że są małe. Za to że zawierają moc ziaren. Za to że prawie bezkarnie mogę sięgnąć po nie, gdy mam ochotę na coś słodkiego. Za to, że przygotowują je mój mąż i mój syn, a ja mam wtedy wolne w kuchni. Przepis wypatrzyłam … Read more