Empatia w salce fitness. Cz. 2

MUSISZ ZWALIĆ 2 KILO TŁUSZCZU Click To Tweet

Na mnie to hasło nie działa, bo nie lubię zwalać żadnych kilogramów tłuszczu. Głównie dlatego, że nie mam tej perspektywy, co mój trener. Nie porównuję się w tabelkach i nie porównuję się z innymi. Po drugie to hasło jest dość agresywne, opresyjne – a ja nie lubię działać pod presją. Po trzecie, mam przekonanie typu; „Jeju, tyle już osiągnęłam, tyle zmieniłam, ile jeszcze mam zmieniać? Nie chce, nie chcę, tak jest dobrze!”

Gdyby mój trener miał więcej empatii, to zależałoby mu, aby dotrzeć do tego, co we mnie prawdziwe. Poszukiwałby motywacji nie w tym, co na wierzchu, ale w tym, co głęboko. To sam dążyłby do tego, żeby zrozumieć, co mnie zatrzymuje przed zrobieniem więcej niż do tej pory. Nie zadowoliłby się nigdy ściemą, tylko poszukiwałby prawdziwej odpowiedzi. Z jego perspektywy sprawa wygląda tak, że ja nie biorę pod uwagę tego, co do mnie mówi.

Empatia to po prostu język serca.

A ja zwyczajnie nie wiem, co on do mnie mówi. Nie dlatego, że jestem durna, ale dlatego, że nie mówi do mnie moim językiem. Empatia to po prostu język serca. Język prawdziwej motywacji. Język prawdziwych potrzeb. Potrzeba empatii, żeby się otworzyć – na siebie nawzajem. Czasem pomaga czas. A czasem nie…

Zobacz schemat poniżej. Pierwsza rozmowa jest nieempatyczna. Zobacz czym się kończy.. Klient załamany, wchodzi w ocenę, a przecież trener startował z najlepszymi intencjami…Druga rozmowa – całkiem inna. Klientka wręcz zakochana w trenerze, bo czuje, że ją usłyszał naprawdę…

  • Powiedz mi, człowiecze, czemu ty chcesz, żebym ja zwaliła ten tłuszcz?
  • Bo będziesz się lepiej czuć i lepiej wyglądać.
  • Ale ja już wyglądam tak, jak nigdy o tym nie marzyłam. Mam się wysilać, cisnąć, żeby dwa kilo zwalić?
  • No nie, nie chodzi o dwa kilo… Jak schudniesz będzie Ci się lepiej biegać i w ogóle…
  • Ale po co?
  • Nie chcesz biegać lepiej, szybciej?
  • Nie, no może i chcę, ale ja nie startować w zawodach… ja lubię sobie poleżeć i poczytać, a ćwiczę bo muszę, żeby tak wyglądać.
  • No, ale byś wyglądała lepiej…
  • Ale po co, jak już jest dobrze… Co ze mną jest nie tak?

No i tutaj generalnie inwencja trenerów się kończy. Boją zajrzeć pod koszulkę. A pod koszulką same dziwy. Patrzcie na to:

  • Powiedz mi, jak się czujesz z tym, że ja mówię Ci co masz robisz, a Ty robisz po swojemu?
  • No słabo się czuję, bo ja nie mam takiej siły w sobie, jak ty myślisz, że mam.. i to takie słabe jest dla mnie, bo bym chciała inaczej
  • Inaczej, czyli jak?
  • No nie wiem, bo już tyle osiągnęłam, że nie wiem nawet co mogę więcej…
  • A chciałabyś więcej?
  • Hmmm, wiesz, ja lubię nowych rzeczy się uczyć, nowe osiągnięcia mieć, ale nawet nie wiem, co bym mogła chcieć w tej dziedzinie… Czasem sobie marzę, że mogłabym z moimi klientkami przez internet ćwiczyć, podoba mi się taki HardStyle, jak Christmas Abbott promuje, ale to musi być strasznie trudne, żeby to osiągnąć… Nawet bym nie wiedziała od czego zacząć..
  • Hmmm, czyli chciałabyś się rozwijać, zbudować ciało atlety, takie jak Christmas Abbott, ale czujesz mnóstwo obaw…
  • Tak, właśnie tak…
  • A w szczególności, czego się boisz?
  • Że to strasznie trudne, że nie dam rady… Ci mistrzowie, których obserwuję to dźwigają takie ciężary  – a ja mam chory kręgosłup. I jeszcze ćwiczą 6-7 dni w tygodniu, dwa razy dziennie, ja nie mam takiego ciała, żeby dać radę…
  • Skąd wiesz, że nie masz? Sprawdzałaś?
  • No przecież mam chory kręgosłup. To mnie dyskwalifikuje w wielu dziedzinach. No i takie ciśnięcie z dietą, liczenie cegiełek białka, węglowodanów, tłuszczy – nie chce mi się tego robić…
  • Poczekaj, powiem Ci, co ja słyszę, ok. Masz gotowość, żeby zrobić coś więcej ze swoimi treningami, stylem życia, dietą, ale jednocześnie masz mnóstwo obaw o to, czy Twoje ciało zniesie wycisk, którego się spodziewasz. Więc, gdyby się miało coś wydarzyć w tym temacie, to właściwie pod warunkiem, że przykleimy to do Twojego marzenia o tym, żeby ćwiczyć z klientkami przez internet…
  • ooooo, to, toooo, toooo. Tak, dokładnie tak…

Co o tym sądzicie? Ma sens? Strasznie bym chciała nauczyć trenerów takiego sposobu komunikacji… Brakuje mi tego na siłowni… Jeszcze nie wiem, jak to zrobić, ale to zrobię:)

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"