Podsumowanie 2016 i plany na 2017. SIŁA!

Nowy Rok, w ogóle styczeń, to czas podsumowań i planowania. Nie lubię, bo za każdym razem MUSZĘ stanąć przed lustrem i spojrzeć sobie w oczy. Tyle rzeczy miało się udać, a się nie udało. Przyznanie się do tego, że popełniło się błędy jest zwyczajnie trudne… ale do przejścia.

U mnie np. rok zaczął się w kwietniu.

Najpierw nie czułam się na siłach, żeby cokolwiek planować. Sprzedałam duszę za garść srebrników i w cudzej firmie robiłam kawał roboty, żeby te srebrniki donieść do domu. Trafiłam do tego miejsca na fali potężnego zmęczenia bycia coachem-psychodietetykiem i – wbrew temu, co sobie teraz myślicie – to było najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić. Jestem wdzięczna Marii – kobiecie, która mnie rekrutowała, że nie pogoniła mnie z moim bogatym i – w pewnym sensie – wymagającym CV z firmy:) Dużo mi dał ten rok pracy na słuchawkach, ale w Nowy Rok weszłam zwyczajnie zmęczona i z mglistą wiedzą o tym, co dalej ze sobą zrobić. Nie lubię, gdy o moim losie decydują inni, a praca u kogoś taka właśnie jest. Gdzieś zapadają jakieś decyzje i nie możesz za wiele z tym zrobić. Sztuką jest dostosowywanie się. A jakoś nie umiem.

Gdzieś po drodze odnalazł mnie szef jednego z hoteli i zaczęliśmy opracowywać ciekawy projekt lifestylowy dla jego gości – z którego nic wielkiego nie wyszło, ale który zmusił mnie do podjęcia konkretnej decyzji dotyczącej mojej przyszłości i tożsamości. I to było najważniejsze w 2016 roku.  W kwietniu wróciłam do modelu pracy „na swoich warunkach”. Dlatego mówię, że 2016 rok zaczęłam w kwietniu.

Jason Hunt i Celestyna Osiak

Najpierw przeczytałam cała „trylogię” Jasona Hunta o blogowaniu i wzięłam kurs u Celestyny Osiak na temat zarabiania z duszą. To była podstawa pierwszych zmian w mojej pracy coachingowej. Zdecydowałam się więc stworzyć nową domenę dla siebie – taką spójną z ideą, którą promuję i wszystko, co robię połączyć z blogiem (z intencją, że da się zarabiać na tym blogu). Dalej lubię swój pomysł „Mniejszy-rozmiar”, ale jakoś łączy mi się z wieloma rozczarowaniami. Wolę „Zasmakuj w życiu”.

Stworzyłam też sklep internetowy. Marzę o tym, żeby zapełnić go wieloma własnymi produktami – w różnych cenach. Tak, żeby nikt nie miał powodu powiedzieć: „ojej! ale drogo u Ciebie!”. Na razie podstawowe produkty – programy oparte o konsultacje 1-2-1 oraz… KSIĄŻKA „Przygotuj się na pokusy”. Wraz ze sklepem przyszła konieczność znalezienia odpowiedzi na płatności elektroniczne. Bo chodzi o to, żeby nie pójść z torbami przy niszowej – bo taka jest u mnie – sprzedaży produktów.

Własna książka. Jestem AUTORKĄ Click To Tweet

Ta książka to jest mój wielki sukces 2016 roku. Po pierwsze dlatego, że to moja pierwsza książka, a dzięki niej mogę dodać do swojego bio słowo „autorka”. Fajnie. Bardzo dobrze się z tym czuję. Po drugie dlatego, że każdy może mieć do niej dostęp – także ta osoba, która nie ma przekonania, czy ja mogę jej pomóc. Kosztuje 17 zł, a to nie majątek. A w środku ponad 80 stron sprawdzonych sposobów przeciwko objadaniu się. Za całe 17 zł 😀 Na razie pozycja funkcjonuje jako świąteczny poradnik, ale mam pomysł jak to zmienić i do końca roku to zrobię. To, co na razie się nie udało to realizacja jej w formie realnego produktu (jest wersja elektroniczna). Nie mogę wziąć do ręki i pierdzielnąć matce i teściowej na stół pod hasłem „Paczaj!!”. To duża lekcja pokory dla mnie, za którą jestem wdzięczna. Kto wie, jaka sodówa uderzyłaby mi do głowy, gdybym naprawdę tak zrobiła.

W 2016 roku zaczęłam też bawić się kamerą i zaczęłam dla Was nagrywać. Nie jestem dumna ze swoich dotychczasowych osiągnięć w tej dziedzinie. Zatrzymałam się na trochę, żeby poobserwować, jak to robią inni. Mam pomysł na swój kanał YT i chcę go w tym roku krok po kroku zrealizować. Mam w planach 24 filmy. To wystarczy, żeby mieć bazę do tego, co z tym dalej

Nagrałam swój pierwszy podkast. Fajna zabawa, ale o coś innego mi chodziło. Będę kontynuować, ale przy okazji.

Szkoliliśmy się razem z mężem. To taki uparty typ, a na dokładkę wszystko musi odkryć sam. Ale parę rzeczy udało nam się razem zrobić, w tym parę szkoleń, które dają nam wspólną wiedzę mamy za sobą. To dużo. A w tym roku będziemy razem uczyć się, jak możemy rozwijać się z kettlami. Kettle to takie ciężarki specjalne, które pomogą Ci stworzyć w domu lub w biurze mini-siłownię. Chcemy pokazać Wam, jak to zrobić:)

Oferuję gratisowe konsultacje

Wróciłam do oferowania Wam gratisowych konsultacji. Nauczyłam się od Małgorzaty Żukowskiej, na czym to polega i W KOŃCU, po wielu fuckupach jestem coachem, który oferuje na początek współpracy gratisowe konsultacje, a potem konkretne programy dopasowane do potrzeb. Skończyłam z pojedynczymi konsultacjami (czasem mi się zdarzają) – pracuję w 90-dniowych wyzwaniach i Klientom się to podoba. W tym roku powstały 3 programy, a mam potrzebę dorobić kolejne dwa: o odmawianiu i dotyczące organizacji dnia, żeby się wszystko udawało.

Odnalazłam też przyjaciółkę z podstawówki. Jejku, jak się cieszę:D Mieszkamy niedaleko i możemy gadać, jak wtedy. WOW!

Rozpoznałam Linkedin. Jestem obecna w tym portalu i się aktywizuję. Jeszcze nie rozpoznałam wszystkich funkcji, ale i tak jest lepiej. Jeszcze rok temu niewiele wiedziałam, jak tam się poruszać.

Na ten rok zaplanowałam:

  • więcej zaangażowania w tworzenie naszych rodzinnych rytuałów – za dużo pracuję, za dużo rzeczy w moim prywatnym życiu dzieje się samo. Chciałabym, żeby było inaczej, tym bardziej, że jesteśmy strasznie fajną rodziną, dużo czytamy i możemy dużo się od siebie uczyć,
  • chcę wypełnić sklep produktami za 9 zł oraz stworzyć produkt w przedziale 109 – 139 zł – kurs on-line, czy coś,
  • chcę opracować system poleceń – wiem, że fantastyczne rzeczy mogę osiągnąć z trenerami personalnymi, dostawcami sprzętu kuchennego, stylistkami, lekarkami, właścicielami sklepów spożywczych i eko itd. Będę chciała dopiąć taki model pracy/komunikacji/kontaktu, żeby Klienci dowiadywali się o mnie od swoich autorytetów. Potężne wyzwanie. Jeszcze nie wiem, jak to ogarnę, bo do tej pory, to tylko MLM chciały ze mną pracować:D, ale to ważne dla tego, żeby mój talent rezonował w świecie,
  • chcę uruchomić mój kanał na YT. Mam pomysł, wiem jak, rozumiem po co… tylko jeszcze potrzebuję szczegóły dopiąć. Waham się między kanałem „na poważnie”, a kanałem „na żarty”; jedno i drugie ma swoje zalety i wady – a ja je znam. Zaplanowałam 24 filmy w tym roku. Czas się zbierać do roboty:),
  • chcę zacząć z Wami ćwiczyć:) Regularne ćwiczenia to dodatkowe 7 lat życia. Nie chodzi tylko o odchudzanie, dobry wygląd i takie tam, ale o to właśnie co zyskujesz dodatkowo, o tę zdolność wydłużenia życia… Bardzo mnie to kręci. Jadę już niedługo bawić się kettlami u profesjonalistów. Może zbuduję salkę VIP, albo co… Jeszcze nie wiem, ale kettle są super i zajmują mało miejsca. Możesz mieć siłownię w domu, a ja chcę się zaangażować w to, żeby Ci pokazać, jak to może działać u Ciebie. No i moja efektywność jako psychodietetyka-coacha też wzrośnie, jak będę mogła kompleksowo pomagać też pod kątem zarażania pasją do ruszania się,
  • chcę zrealizować jeden program w korporacji – coś w stylu „corporate wellness” – żeby sprawdzić, czy to dla mnie:) Niby wiem, że firmy płacą więcej niż klienci ondywidualni, ale nie mam przekonania, że to rozwiazanie dla mnie. Niby to, co robię nadaje się do zrealizowania w firmach, ale muszą byc wystarczająco dojrzałe, by zrealizować wskazania krok po kroku; Dlatego muszę się upewnić. Będę szukać ciekawej i odważnej firmy, która mnie w tym roku zaprosi do diagnozy ich atmosfery współpracy:D Może wśród czytelników tego bloga jest prezes albo dyrektor HR, który rozważa taki kejs u siebie? Siądźmy porozmawiać:)
  • chcę zacząć kurs u Michała Godlewskiego: Breathworker. Potężna praca do wykonania przede mną z wielkim nauczycielem. Aż serce mi drży, jak piszę o tym. Ze strachu, czy dam radę:D

No i najważniejsze: zamierzam być szczęśliwa. Wiem, że chcę ograniczać spotkania z toksycznymi ludźmi. Wśród nich są bliskie osoby, ale co poradzić. Dzięki temu będzie miejsce dla osób bardziej sensownych, wspierających, twórczych inspirujących itd. Takich ludzi potrzebuję w swoim otoczeniu. Takich szukam:)

 

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"