Matka, żona, kucharka

Nowe kobiety i ich stare role życiowe. Jak nie dać się stereotypom?

Ja Ci powiem, jak ja robię gotowanie – mój kolega, Marcin, tak zareagował, gdy tłumaczyłam mu, jak zmęczona jestem tym całym gotowaniem, myśleniem o gotowaniu, planowaniem gotowania. W tamtym czasie rządziły mną stereotypy – a ja nawet o tym nie widziałam. 

Siedzieliśmy w przyjemnej restauracji, podsumowując STRASZNIE-WAŻNY-PROJEKT i dłubaliśmy w sałatach na talerzu. Mnie się wypsnęło, że obowiązki zawodowe muszę łączyć z organizowaniem posiłków w domu, i że fajnie by było mieć swojego kucharza. Marcin wtedy upuścił widelec na talerz i to z takim impetem, że ludzie siedzący przy stolikach obok się odwrócili. Dźwięk upadającego metalu, jeszcze przez chwilę wisiał nam nad głowami. A mój przyjaciel już tłumaczył mi, że całe to gadanie o prywatnym kucharzu jest bez sensu – Wychodzę ze swojego pokoju i krzyczę do wszystkich: kto co chce na obiad?! Potem siadam do netu i za 45 minut mamy domowy obiad w miłej atmosferze. Każdy je to, co lubi i nikt nie stęka, że mu nie pasuje… Co to w ogóle za historia z tym gotowaniem?! Co to za problem?! Nie ma tematu! Rób tak, jak ja!

Wybacz Marcinie, ale nie. To nie jest moja strategia. Jestem mamą, jestem żoną, jestem gospodynią – zależy mi na domowej atmosferze tu gdzie mieszkam; wiem że stałe jedzenie na mieście jest kosztowne i nie służy zdrowiu. Będę gotować.

Ale wezmę też pod uwagę Twoją strategię. Zorganizowanie domu tak, aby nie gubić atmosfery rodzinnej jest dla mnie bardzo ważne.

Jeśli jesteś kobietą, która prowadzi dom, bo kocha swoją rodzinę, to znasz ten problem. Nie da się być na 100% we wszystkich obszarach, które tego wymagają. A domową atmosferę osiągamy, m.in. kuchnią, zadbaną przestrzenią, rozmową przy stole – wszystko to jest do zrobienia, ale zajmuje czas i domaga się energii, które – gdybyś nie miała rodziny – zaangażowałabyś w coś innego; bardziej dla siebie.

Stereotyp, czyli dobrze wytrenowana gospodyni domowa

W domu zawsze jest coś do zrobienia. Jeśli prowadzisz dom po swoim typowym dniu pracy, to balansujesz na wąskiej linie, między jednym etatem, a drugim.

Tak, praca na rzecz domu i rodziny, to pełny etat. I składa się z tzw. niewidzialnych prac. Widać je dopiero, gdy ich nie zrobisz.

Po kilku latach takiego życia, jesteś dobrze wytrenowaną gospodynią domową. A twoją tożsamość określa to, czy dobrze wyprałaś i ugotowałaś. Zapytana o ulubione książki przewracasz oczami. O ostatnie wyjście do kina – jąkasz się, jak uczennica.

Dopóki to dla Ciebie jest ok – to to jest OK. Ale jeśli czujesz, że coś jest nie tak, gdy po rodzinnym spacerze domownicy leżą i przeglądają wiadomości na smartfonie, a ty śmigasz między garnkami, koniecznie o siebie zadbaj.

I tylko zapnij pasy, bo szybko okaże się, że jesteś niezastąpiona.

Jednym z ćwiczeń, które proponuję moim zapracowanym klientkom, jest przyglądanie się ich rolom życiowym. Często obserwuję, jak odkrywają, że w roli 'mamy’ poukrywały (a właściwie poutykały) wiele działań, które do nich nie należą; spokojnie mogłyby być wykonane przez kogoś innego.

Ileż można by oszczędzić by kobiecej energii, gdyby dało się przekonać świat do tego, że czynności, których nie ma kto wykonać, nie muszą być wykonane przez pierwszą osobę, która wchodzi do domu.

Na szczęście jestem ja. I wiem, że wystarczy nakierować uważność kobiet – tych, które tego potrzebują – na ten ważny aspekt, aby zrozumiały, jak bardzo dały się oszukać. To nie działa tak, że im więcej rzeczy zrobisz, tym lepiej będziesz żyła.

Wolna od stereotypów. Ważne umiejętności potrzebne kobietom

Wśród potrzebnych nowym kobietom umiejętności są: sztuka odpuszczania i sztuka uważności.

Jak znaleźć sens w życiu i w pracy?

Sztuka odpuszczania

Uwierz, naprawdę nie dasz rady zrobić wszystkiego. Zobacz, jest wokół ciebie tylu ludzi, którzy robią mniej od Ciebie – i żyją. To żaden wstyd posiedzieć na kanapie czy w wannie. Jasne, że w tym czasie mogłabyś zrobić i to, i to, i to, i jeszcze tamto. Ale… co naprawdę chcesz powiedzieć swojemu światu tym działaniem i działaniem? Że jesteś gospodarna? Że jesteś czysta? Myślisz, że świat jeszcze o tym nie wie?

A przy tym, rzeczywiście, jest wiele rzeczy, których świat o Tobie nie wie. Co byś chciała powiedzieć o sobie światu, gdyby interesował się Tobą, nie tym, czy umyłaś okna i równo upięłaś firanki?

Sztuka uważności

Uważność to potężne narzędzie, które wspiera Cię w każdym obszarze Twojego życia. Nie jest kosztowne, ani trudne. Potrzebujesz się tylko w nim wypraktykować. A wtedy wiele się zmieni. Na przykład, w porę zauważysz, gdy bierzesz na siebie za dużo lub gdy ktoś próbuje Twoimi rękami wypełniać swoje obowiązki.

Uważność, pomaga zauważyć, kiedy działasz nawykowo. Dzięki niej możesz w porę zareagować. Zamiast rzucać się w, niezbyt subtelną, grę stereotypowych ról, stajesz się prawdziwą sobą. Robisz co chcesz, gdzie chcesz, kiedy chcesz, z kim chcesz, za ile chcesz…

Oto prawdziwa wolność.

Sztuka zarządzania rolami życiowymi

Zacznij od tego, żeby zrobić listę zadań, które wykonujesz: codziennie, w tygodniu, w miesiącu, w roku?

Gdybyś była swoim własnym szefem HR, jak nazwałabyś osobę, która wykonuje każdą z tych czynności: kierowca samochodu, kucharka, sprzątaczka, praczka, osoba od prasowania?

To są właśnie Twoje role życiowe – jeśli rozdzielić je na naprawdę małe rólki.

To one tworzą Twój dzień, Twój tydzień, Twój miesiąc itd… Przeciążenie zadaniami, często bierze się z pogubienia między nimi? Jako mama, masz za zadanie kochać. Sprzątanie, karmienie (z wyjątkiem karmienia niemowlaka), odrabianie prac domowych – to działania, które weszły do repertuaru tzw. „mamowych”, ale z powodzeniem może je wykonać ktoś inny. Podobnie z rolą żony. Jest bliższa ideałowi, gdy skupiasz się na relacji, niż na tych wszystkich czynnościach, które „powinna wykonać dobra żona”. Nie znam małżeństwa, które by zachorowało od światła w lodówce – ale znam małżeństwa, dla których światło w lodówce, to dobry powód do obrzucania siebie błotem.

Wiele z ról życiowych, które przyszło mi – ze względu na rodzaj wykonywanej pracy – demaskować, było obciążonych wyobrażeniami o tej roli. A także bezrefleksyjnym naśladowaniem innych. Kobiety, które potrzebowały mojej interwencji, nawet nie zauważyły, kiedy wzięły na siebie obowiązki np. męża, albo kiedy zamieniły się w jego matkę.

To nie była ich wina. Kobiety są przygotowywane do pełnienia ról społecznych, które polegają na ułatwianiu życia innym. Stawanie się mamą, w jednej chwili, najbardziej wojującą feministkę zamienia w kobietę bezradną i – na jakiś czas – domową.

Nie ma w tym nic złego, dopóki nie zacznie Ci to przeszkadzać.

A wtedy:

  • które z tych zadań, które masz na liście, możesz delegować: partnerowi, dzieciom, innym domownikom?
  • które z tych zadań, nie należą ani do Ciebie, ani do Twoich bliskich? Ani nawet nie mają związku z Twoją pracą zarobkową – a jednak je wykonujesz?
  • które z zadań sprawiają, że czujesz się szczęśliwa i rośniesz?

W moim programie coachingowym p.n. „Energia, i w dzień, i w nocy” uczę, jak to zrobić sprytnie. Na przykład, metoda „po pierwsze NIE”, zaczyna przynosić rezultaty już w pierwszej godzinie stosowania. I to jest najgorsze! Bo gdy w pierwszej godzinie stosowania doświadczasz, jak bardzo się nadużyłaś, to masz potężną zgagę. Oto, ta jedna strategia wybawia Cię od problemów, których doświadczałaś przez wiele lat Twojego życia. Próbowałaś się ich pozbyć, ale bezskutecznie. Aż tu, wchodzę ja, cała na biało, i mówię Ci, jak możesz sobie poradzić, łatwo i szybko. A nawet przyjemnie. Jeśli to dla Ciebie ważne i ciekawe, zadzwoń lub napisz i umów się na konsultację. Ustalimy, czy program jest rzeczywiście dla Ciebie.

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"