Czasem jest tak, że mimo najszczerszych chęci się nie udaje. Ty swoje – Twoja kobieta swoje – Twoje dzieci swoje. 

Najgorzej, gdy chcesz czegoś ważnego dla siebie. Na przykład: dobrze wyglądać i dobrze się czuć. I wtedy próbujesz postawić na swoim…, ale kończy się to frustracją i zmęczeniem. Nie ma znaczenia, czy tłumaczysz czy nie; czy prosisz, czy nie. Czasem jest tak, że to nie działa. Wygodniej jest odpuścić.

Wtedy zjawiam się ja – Monika Kurdej. Gotuję dla Was, rozmawiam, przekazuję garść bezcennej wiedzy – Wy się wspaniale bawicie, a problemy znikają.

Brzmi, jak bajka?

Trudno Ci uwierzyć?

Ale to prawda. Taką właśnie moc mają KUCHENNE SPARINGI, które oferuję.

Ich celem jest spotkać się z Wami w Waszej kuchni i podpowiedzieć Wam, co możecie zrobić, żeby Wam było lepiej…, czasem po prostu łatwiej. W czasach, gdy każdy może wszystko tradycyjny podział obowiązków na kobiece i męskie nie istnieje. Ale czas nie jest z gumy. To normalne, że gdy wracasz po wielu godzinach do domu nie masz ochoty stać jeszcze przy garach, żeby przygotować posiłki na kolejny dzień. Z oczekiwaniem w oczach patrzysz na partnera/partnerkę…, że może Ci pomoże… ale on/ona ma to samo. 

Tak właśnie było u Pana Mikołaja. Ciężko pracujące małżeństwo, wychowujące dwójkę dzieci nie miało czasu na nic. Mijali się i było im trudno nawet porozmawiać. Każda chwila na oddech była na wagę złota. Szkoda im było „marnować” ją na gotowanie. W rodzinie obowiązywał schemat „jakoś to będzie”, „coś sobie kupię”. Para miała za sobą wiele podejść do zmiany stylu życia, które za każdym razem kończyły się porażką. Z tego samego powodu: nie umieli tego zorganizować. Precyzyjne miary, wagi, zakupy w pędzie, po drodze do żłobka – to nie był wymarzony czas dla tych dorosłych. Jeden opuszczony posiłek to nie dramat, ale gdy takich jest więcej w ciągu tygodnia czujesz się głodny i zmęczony. 

Poradziliśmy sobie z tym urządzając mini przyjęcie. W sensie moim zadaniem było  wszystko przygotować. Zabrałam swój sprzęt – to dzięki niemu jestem w stanie jeść regularnie. Zrobiłam zakupy. Zaplanowałam ćwiczenia i zarządziłam:

• TEST KAJAKA, czyli wspólne gotowanie – gdy partner nie ma ochoty zamordować Cię łyżką, czyli wiosłem, przy produkcji jedzenia jest dla Was szansa:D 

A podczas przyjemnego pełgania potrawy w garnku:

• mini-wykład na temat STOŁU BAZOWEGO – to metafora działania w teamie i zaproszenie do rozmowy o tym, co możliwe, żeby było wszystkim łatwiej, 
• ćwiczenie z KARTAMI, które pozwala określić wspólne priorytety i znaleźć puntk zaczepienia, 
• a w nagrodę: błyskawiczny test Waszych JĘZYKÓW MIŁOŚCI – od teraz będziecie wiedzieć, po czym poznać, że on/ona Cię kocha i jak do siebie mówić, żeby czuć to do końca życia. Ale nie o sam język chodzi, tylko o konkretne wytyczne, jak mówić do niej/do niego, żeby słyszał/ła.

Podczas spotkania miałam możliwość zobaczyć moich Klientów w działaniu i zarekomendować im rozwiązania odpowiednie do ich sytuacji. Przygotowałam mini-raport stylu życia wraz z opisem dobrych, wartych pielęgnowania nawyków. Zawarłam też moje spostrzeżenia, wymagające uwagi. W tej rodzinie brakowało wiedzy na temat komponowania posiłków. Dotychczasowe diety to były precyzyjne plany żywieniowe, których trudno było się trzymać. W efekcie bardzo utrudniały zakupy i codzienne wybory żywieniowe. Rodzina zmagała się z permanentnym brakiem czasu – nie z dietą. Wspólne ustalenie przy obiedzie priorytetów sprawiło, że łatwiej było im robić zakupy, przygotowywać posiłki, zarządzać całą to domową logistyką. A samo przygotowywanie posiłków z perspektywy fundamentów okazało się dziecinnie łatwe. 

Korzyści były natychmiastowe. Mężczyzna, który do tej pory unikał tzw. „babskich” czynności dwa razy w tygodniu siadał do internetu i przygotowywał listę potraw do ugotowania oraz listę zakupów. Okazało się, że dużo radości sprawia mu gotowanie, więc zdjął z żony ten obowiązek i przygotowywał posiłki do zabrania: dla siebie i ukochanej. W tym czasie ona zajmowała się dziećmi i błyskawicznym sprzątaniem mieszkania. 

Obydwoje byli zadowoleni. Zjedli, pośmiali się, poznali lepiej siebie, nauczyli się dużo o komponowaniu posiłków. A wszystko w 4 godziny. 

Jeśli pomysł Ci się podoba, koniecznie daj mi znać. Zamów wstępną konsultację, żebyśmy mogli omówić szczegóły.