Ojej! Co to za śniadanie!
Budzi entuzjazm u wszystkich moich fanów w realu:) I u nas też.
Trafiło do mojej rodziny, jako przekąska dla dorosłego biegacza, a przy okazji dla juniorów. A do repertuaru śniadań ciasteczka trafiły przypadkiem, bo są podzielne, łatwo zapakować je do pudełka, mają dość długi termin ważności i nie tylko nie rozpadną się w drodze, to jeszcze można nimi poczęstować innych głodnych. Polecam tym, którzy mają dość klasycznej owsianki, zaspanym oraz tym, którzy baaardzo wcześnie zaczynają dzień:) Uwielbiam je z jogurtem. I choć jogurtu zwykle nie polecam, to w podróży czy w życiu w biegu zwykle nie ma nic lepszego do wyboru.
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D