PYTANIE 3. Na co się można władować przy zmianie nawyków żywieniowych
Zwykle, do zmiany nawyków żywieniowych zmusza nas diagnoza lekarska… Szkoda, bo gdyby samemu podjąć tę decyzję – bez tego obciążenia, że coś nam jest – to byłoby łatwiej. Obserwuję, że zaangażowanie do zmiany wcale nie rośnie pod wpływem trudnej wiedzy. Pojawia się tylko nowy stres, który bardzo utrudnia poszukiwania rozwiązań. Więc to będzie pierwsza mina, przy Twojej zmianie. Lepiej nie czekaj, aż lekarz Ci powie, co z Tobą nie tak.
Druga mina to brak przekonania do nowych smaków. Musisz się uczyć gotowania na nowo, a gotowanie warzyw wymaga, żeby je wcześniej przygotować: obrać, pokroić. Niby te same czynności, co przy gotowaniu, które znasz, ale tak dużo masz w głowie myśli o tym, że jedzenie wychodzi nie takie, jak chciałaś i że nie dasz rady tak przez całe życie… No i pewnie nie masz dobrze wyposażonej kuchni. Starcie kilograma marchwi na ręcznej tarce to coś zupełnie innego, niż zrobienie surówki w malakserze. Jedno zajmie Ci przynajmniej 10 minut, drugie dosłownie kilka.
Kolejna mina to dyskutowanie z innymi. Znacie taki obrazek: stół, ktoś się bardzo napracował, żeby go przygotować, nakryć, postawić potrawy… dookoła ludzie z talerzami.. Każdy nakłada odrobinę i zaczyna się… stękanie: ojej, ja tylko troszkę, bo jestem na diecie…, ojej, to takie dobre, ale się trzeba ograniczać… Nie ma nic gorszego dla zmiany nawyków, jak pieprzenie o tej zmianie… Mózgowi się „wydaje”, że już zrobił swoje i … łapiesz się na tym, że sięgnęłaś po dokładkę:) No i jeszcze te dyskusje, że dieta taka zadziałała, a tamta była bez sensu. Bez sensu jest, że o tym gadasz przy jedzeniu.
Czwarta mina, to siedzenie za stołem albo trzymanie w zasięgu słodyczy. To już przedszkolaki wiedzą, że trzeba przed sobą schować boską, cukrową piankę, żeby jej nie zjeść i w zamian dostać więcej. A Ty, dorosły człowieku, stawiasz przed sobą „zakazane” jedzenie i … co Ty sobie w ogóle myślisz? Że patrząc na czekoladę dasz radę się jej oprzeć? A co z Twoją porą na kawę i ciastko? Trudno Ci pewnie zrezygnować z ciastka…, ale może uda Ci się zrezygnować z kawy?
Żeby się powiodło
Żeby Ci się powiodło dobrze zaplanuj swoje zmiany. Lekarz ma dobre intencje, gdy Cię ostrzega przed konsekwencjami, tylko nie mówi Ci od czego zacząć. Więc zacznij od tego, żeby obserwować siebie i swoją dietę. Daj sobie na to kilka dni. Potem zdecyduj, nad czym chcesz pracować. Chcesz nauczyć się smacznych potraw z warzyw? Zainspiruj się w księgarni albo w internecie. Na pewno potrzebujesz też dobrze wyposażyć swoją kuchnię. Przyjrzyj się, jak wyglądają Twoje garnki, Twoje patelnie. Wiele z Was nie ma w kuchni robota – jak możecie żyć bez robota w kuchni? Nie wiesz, jaki kupić – kup najtańszy i sprawdzaj, jak Ci się z niego korzysta i do czego potrzebujesz pomocy. Ja, po kilku podejściach do standardowego AGD, w końcu wylądowałam z mega-drogim Thermomixem (a przy okazji z super trwałym i gwarantowanym dokumentami) i zastanawiam się, jak mogłam żyć bez niego w kuchni…
Ależ zazdroszczę Ci tej pracy teraz… Tyle odkryć przed Tobą… Mega!!
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D