Jedziemy tam po raz trzeci.
Bo chcemy bosko wyglądać i dobrze się czuć. I zgubić nadwyżkowe kilogramy:D Nawet 4 kilo, a co? Kto zabroni?
Bo tam jest dobrze. Jest wszystko:D Nawet kino, bo wiadomo, że jak w mieście nie ma kina, to nie ma tam po co jechać…
A dla mnie najpiękniejsze jest to, że mam „czyste żarcie”. Pisałam o tym moim wyzwaniu jedzeniowym w podróży tutaj. I że są ludzie, dla których jest ważne to samo, co dla mnie: żeby się ruszyć, żeby wytrwać we własnym kodeksie honorowym i żeby było nas więcej – takich zakręconych wariatów na świecie:D
Żeby się zapisać – najlepiej pisać do mnie:D
Czytajcie o obozie także tutaj
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D