Lektury dla specjalisty. Oto wszystkie książki, które skończyłam w 2023 r. Niektóre zostawiam tutaj ku przestrodze, jak „Imperium Lewandowska” czy „Głodne”. Nie zasługujesz na złą lekturę 😛
David R. Hawkins „Oko w oko z jaźnią”
To jest tak ważna pozycja, że napisanie czegokolwiek na jej temat, będzie ograniczało zrozumienie tej książki. Jeśli jesteś człowiekiem, dla którego ważny jest harmonijny rozwój i chcesz rozwijać w sobie mądrość – to jest jasne, że skorzystasz z wiedzy tutaj zawartej. A najgorsze, że jak o tym mówię ludziom, to oni decydują się nie wierzyć. Zatem nie wierz mi na słowo – sprawdzaj.
„Jurek Mellibruda”
To jest książka napisana, jako hołd Jurkowi Mellibrudzie. Wywołała we mnie, ku zaskoczeniu, dużo zazdrości i strachu: że już nie ma Mellibrudy i nikt mnie nie uratuje przed samą sobą; że nikt nie wyciągnie pomocnej dłoni; że powinnam być taka odważna i bezczelna, jak bohater tej pozycji – a nie jestem, więc nie osiągnę sukcesu. Z drugiej strony jestem wdzięczna, bo duch Mellibrudy unosi się w murach IPZ, gdzie się uczyłam przez ostatnie lata, a to właśnie – nic innego – mnie budowało przecież.
„Zachwyć się” Marcin Fabjański
Urocza książeczka o tym, co to jest medytacja. I jak współczesny człowiek może ją praktykować.
Podobają mi się proponowane etiudy medytacyjne, bo mogę je zastosować od razu. Podoba mi się, że autor nie krytykuje współczesności, tylko pokazuje, jak ją wykorzystać, aby mieć bardziej medytacyjne życie. I najważniejsze, uczy czym jest i czym nie jest medytacja.
„Jak rowery mogą uratować swiat” Peter Walter
Ciekawe omówienie tematu rowerowego: o zdrowiu, o infrastrukturze, o bezpieczeństwie. Dość zachęcające, żeby się zaangażować w jazdę rowerem. Rozjaśniło mi w głowie, dlaczego kiedy wsiadam na rower tak wiele się zmienia. Dzięki tej książce wiem już, kim jestem jako rowerzystka i że agresja kierowców dotyczy nie tylko mnie – dotyczy milionów cyklistów na całym świecie.
„Głodne” Klaudia Stabach
Straszliwie rozczarowująca książka. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że autorka śmieje się ze swoich bohaterek; że coś w tej książce dzieje się ich kosztem! Nie mam na to zgody i czuję bezradność. Dobrze wiem, jak to jest tkwić w pułapce jedzenia i jak trudno jest ludziom znaleźć pomoc, gdy jej potrzebują. Otyli, jedzenioholicy, bulimicy, ortorektycy, anorektycy itd. nie powinni się mierzyć z ośmieszaniem, czy umniejszaniem ich problemu, tylko dlatego, że ktoś nie rozumie ich zmagań.
„Toksyczny wstyd” John Broadshaw
Książka bardzo rozwojowa. Autor głęboko analizuje przyczyny wstydu i jego wpływ na życie osób dorosłych. Na przykład wstyd leży u podstaw uzależnienia.
W książce są też bardzo interesujące, uzdrawiające propozycje medytacji: spotkanie z wewnętrznym dzieckiem, z uratowanym dzieckiem, z wyższą jaźnią. Do praktykowania.
„Tajemnice przodków”
To jest pozycja, która może otworzyć oczy, albo przestraszyć. To jest trochę o tym, że na wiele zdarzeń w swoim życiu nie masz wpływu – i o tym, że gdy przestaniesz uciekać od swojej historii, to znajdziesz klucz do siebie. Bardzo terapeutyczne, ale nie polecam do samodzielnego wałkowania. To trzeba zrobić ze świadomym terapeutą.
„Błaganie o mit” Rollo May
Ciężka, intelektualna książka. Rollo May udowadnia, że pracuje literaturą – i to jest duża nadzieja dla mnie. Dla mnie literatura też jest ważna, więc mogłam zaobserwować, jak z nią się obchodzić w pracy z klientem. Niestety, tylko część ludzi może z tego podejścia skorzystać, bo nie istnieje już kanon tzw. obowiązkowy: każdy czyta, co chce i co lubi. Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć, bo każdy czyta, co chce i co lubi – ja też.
„Jutro, jutro i jeszcze jutro” Gabrielle Zevin
Jakaż to jest wspaniała lektura: czytasz i już wiesz, na czym polega fenomen gier komputerowych. Otwieram oczy ze zdumienia, gdy sobie uświadamiam, jak potężny obszar zainteresowań młodzieży pomijamy, nie omawiając/nie odwołując się do gier komputerowych np. w szkole. Uczniowie może i nie czytają – oni grają. Gry dają im dostęp do doświadczeń, których nie umieją wywołać książki. W jakimś sensie, książka to przeżytek. Dobrze było sobie to wyjaśnić.
„Sydonia. Słowo się rzekło” Elżbieta Cherezińska
Rzuciłam się w tę książkę, jak dzik w żołędzie. Książka doprowadziła mnie do arcyciekawej, nieznanej mi wcześniej, historii Księstwa Pomorskiego oraz pozwoliła lepiej zrozumieć na czym faktycznie polegały, i jaki był ich sens, procesy czarownic. Oczywiście, historia Sydonii też ciekawa. Zdaje się, że z dużą troską o fakty historyczne napisana. Doceniam. Dobrze się przy tym bawiłam podczas lektury.
„Chołod” Szczepan Twardoch
Genialna opowieść. Doceniam za język: bohater mówi swoim językiem, a właściwie mieszanką języków, które zna. Ależ to ciekawy efekt + genialny opis życia w wiosce, w której panują prastare zwyczaje: klimat łączący tradycje prasłowian, praruskich, praeskimosów. Też z filozoficznymi pytaniami dotyczącymi istoty życia i przetrwania.
„Imperium Lewandowska” Monika Sobie-Górska
Książka, która ma potencjał, gdyż jest nieautoryzowaną biografią Anny Lewandowskiej. Niestety, do takiego przedsięwzięcia trzeba mieć jaja – a tych autorce zabrakło. Jako obserwatorka i fanka Anny Lewandowskiej zgłaszam swój zawód: nie ma tu nic, czego bym nie wiedziała – a nie wiem więcej niż to, co podano w mediach. Po co pisać takie książki?
„Barbie jako ikona kultury” Mary F. Rogers
Niezbyt ciekawa pozycja. Ot, analiza fenomentu Barbie. Trochę w stylu „Imperium Lewndowska” – nie dowiadujemy się niczego, czego byśmy nie wiedzieli.
Zwróciło moją uwagę pragnienie autorki, by firma Mattel zechciała się zmienić i żeby zajęła się mądrzejszą ofertą. Naprawdę? Od komercyjnej firmy ktoś oczekuje zrealizowania misji społecznej?
„ADHD. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej” Artur Kołakowski i Tomasz Wolańczyk
Mam kłopot z tą książką, bo ona mówi prawdę i ta prawda mi się nie podoba: że dyscyplinujemy dzieci, żeby się nas słuchały; że nie chcemy, żeby miały swoje pomysły, bo nie ufamy; że nie radzimy sobie z nadpobudliwością u uczniów, bo uczeń w polskiej szkole ma siedzieć i się uczyć, a nie inaczej. Gdy się od tego oderwę, to biorę ważne lekcje: o tym, że moim uczniom w SP jest trudno.
„Bliskie spotkania z uzależnieniem” Gabor Mate
Ważna książka. Obudziła we mnie empatię dla osób uzależnionych. Przed lekturą byłam pod wpływem narracji typu „sami sobie winni”.
Z książki wynika, że wszyscy jesteśmy uzależnieni, a już najbardziej to od własnego ego. I nic to nie ułatwia, bo teraz to dopiero nie chce mi się liczyć na ludzi! Skoro każdy z nas ma ego…
„Związek dwojga” Jurg Willi
Jak wyżej: tylko dla zawodowców.

Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D