Jaką więc mam korzyść z myślenia o tych wszystkich wymienionych głupotach?
- Totalny luz i odpoczynek. Wiem co siedzi w mojej głowie i skąd się tam bierze. Wiem, że jest tam zawsze. Wypuszczenie tych wszystkich myśli z zakamarków głowy przynosi mi odprężenie.
- Lepiej znam siebie i polubiłam przebywać w swoim towarzystwie – ktoś z taką ilością pomysłów w swojej głowie naprawdę musi być wyjątkowy; Znam też lepiej swoje ciało – wiem co oznaczają niektóre jego sygnały i że często nabiera mnie nimi – a ja wybieram czy się poddać czy biec dalej…
- Niektóre myśli są zalążkami ciekawych projektów. Czasami je zapisuję – o ile pamiętam po powrocie do domu – i z czasem zamieniają się w konkretne działania.
- Jestem dobrze przygotowana do sytuacji stresowych. Gdy mętlik w głowie – a pojawia się on niezapowiedziany – wiem, że to po prostu chaos myśli, którym nie warto się przejmować. Że istotne jest widzenie faktów, rzeczywistości – nie projekcji, które przyjmują kształt i formę w zależności od dnia, pogody, nastroju itd..
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D