Bieg Niepodległości… 12 000 ludzi… W tej grupie ludzie chodzący z kijami… i moja obserwacja, że ludzie nie umieją chodzić z kijami… Sylwetki skrzywione, kije źle dobrane i ciągnące się po asfalcie… z przejmującym dźwiękiem szzzzzzzsz….
Tak się składa, że dzisiaj akurat miałam ciekawą rozmowę z „moją” instruktorką fitnessu. I zgodnie stwierdziłyśmy, że wielu ludziom się nie chce ćwiczyć… Chcą coś robić i osiągnąć szybki efekt, ale… nie chcą się w to angażować… Samo pojawienie się na siłowni ma gwarantować rezultat – a tu trzeba by się jeszcze zmęczyć… I taki właśnie brak zaangażowania widziałam w czasie mojego biegu w towarzystwie ludzi z kijami… Nie wiem, czy mieli oni wiedzę o tym, że chodzenie z kijami może zaszkodzić kręgosłupowi… Z całą pewnością samo wyjście z domu i uczestniczenie w społeczności sportowej było atrakcją. Niemniej ewidentne było to, że część z tych osób szła źle. Ten rodzaj rekreacji jest najprostszy, ale to jeszcze nie oznacza, że nie warto troszczyć się o technikę marszu… Z całą pewnością kije zostały wybrane m.in. z tego powodu, że są pomocne w marszu… ale jak każdy sprzęt – wymagają, by je właściwie dobrać i właściwie korzystać…
Ja sama nie chodzę z kijami. Wolę biegać… ale było dla mnie przerażające widzieć, jak wielu ludzi chodzi bez wiedzy o tym, jak to robić… Przestraszyłam się o ich plecy, ręce, kręgosłupy, biodra…
Tutaj jeden z filmów, które ja obejrzałam na temat chodzenia z kijami: https://www.youtube.com/watch?v=QH3_OqPTaNI. Zachęcam do uczenia się…
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D