Moje zapracowane i zmęczone kobiety, gdy do mnie trafiają, to wiedzą, że jedzenie jest ważne. Wiedzą, że energia do życia, do działania, do śmiania się, do pracy, do spotkań z ludźmi, do kreowania, do … wszystkiego bierze się z jedzenia. Nie trzeba ich o tym uczyć.
Czasem mówią, że z tym jedzeniem to tyle komplikacji. O ileż byłoby prościej, gdyby była pastylka, po którą sięga się raz dziennie. Jakaż to by była wygodna i praktyczna forma odżywienia dla zapracowanych i zmęczonych kobiet.
Praktyczna forma odżywienia
Mam w swojej karierze epizod współpracy z pewną marką, która oferowała takie praktyczne odżywienie. W formie soku.
Czysty, wieloowocowy, pełen antyoksydantów, wolny od dodatków i utrwalaczy, sok.
Wystarczyło 100 ml dziennie (a jeszcze lepiej 2x dziennie), żeby ustąpiły zaparcia, poprawiła się jakość skóry, włosów, paznokci; żeby poczuć energię… i w dzień i w nocy (i już wiesz, skąd się wziął tytuł mojego programu ENERGIA, I W DZIEŃ, I W NOCY)
I co?
I nic!
Moje zapracowane i zmęczone, deklarujące ochotę na zdrowe życie – byle to było wygodne – kobiety nie poszły za moim entuzjazmem. Informowanie i sprzedawanie tego produktu to była męka.
To była dla mnie najbardziej rozczarowująca rzecz na świecie. Już wiem, że nie wystarczy wybitny produkt, gdy brakuje otwartości na nowości żywieniowe.
Jak czerpać przyjemność z jedzenia
Piszę o tym, bo chcę Ci pokazać, jak naszym – Twoim też – życiem rządzą przekonania i nawyki. Nie ma miejsca na innowacje, jeśli chodzi o jedzenie. Człowiek kocha jeść. Kocha czerpać przyjemność z jedzenia i zrobi wszystko, aby się tej przyjemności poddać.
Pani Ewa przyszła do mnie, bo chciała zdrowo jeść. Długo rozmawiałyśmy i ustaliłyśmy, czym to zdrowe jedzenie jest. Pani Ewa była gotowa na wszystko. Nie chciała procesu, który stopniowo – mniej więcej w ciągu roku – wyeliminowałby z jej diety produkty tzw. niezdrowe. Chciała już, teraz, natychmiast jeść czysto. Chciała już teraz uczyć się na właściwych produktach…
Po dwóch tygodniach „czystej michy” przysłała foto budyniu – czy mogę? – pytała.
No nie, to nie należy, do kategorii „czystej michy”, którą wdrażamy – odpowiedziałam.
Prosta droga do frustracji
Innym razem przysłała foto sera, takiego francuskiego, brie, czy czegoś podobnego. W jadłospisie miała pastę z tofu, ale … próbowała je czymś zastąpić. Naprawdę, czułam to wyraźnie, miała dość tego „czystego jedzenia”, najwyższej jakości tłuszczu czy pierwszorzędnych węglowodanów.
Gdy siadała przede mną, była mocna i gotowa na wszystko.
Gdy zostawała sama ze sobą, wszystkie żywieniowe demony odzywały się ze zdwojoną siłą.
To dlatego czasem tak trudno wytrwać na diecie.
Nic się nie zmieni, dopóki Ty nie będziesz chciała się zmienić. Share on XCodzienne życie istotnie różni się od fantazji na ten temat. A nawyki, które pomagają nam dotrwać do wieczora, czasem przeszkadzają wytrwać na diecie. Szczególnie, gdy pojawiają się tam całkiem nowe produkty. Niby gwarancja sukcesu jest istotna, ale … mózg i smak wiedzą swoje. Stare przyzwyczajenia rządzą i podpowiadają stare, sprawdzone rozwiązania.
Trzeba sporo pewności siebie, żeby to przetrwać.
100 punktów do pewności siebie
Dobre jedzenie dodaje 100 punktów do pewności siebie.
Tylko czasem tak trudno tę pewność siebie utrzymać. Szczególnie, gdy słychać z różnych stron, że się powinno coś jeść – że się nie powinno, że to zdrowe – a tamto nie.
Moja Pani Ewa, po 3 miesiącach zmieniła specjalistę. Od nowej osoby uczy się o smaku. Zdobywa nową wiedzę i nowe przepisy.
Zdobywanie rzetelnej wiedzy odbywa się latami
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie zdobywanie nowej wiedzy trwało latami. Uczenie się nowych smaków – po dorastaniu w rodzinie zarażonej otyłością i z nawykami grubych ludzi – też trwało bardzo długo. Baaa, ciągle zwracam uwagę na stare, powracające nawyki… One ciągle ze mną są, chociaż minęło tyle lat…
Pastylki, która odżywi prosto i bezboleśnie też jeszcze nie wymyślono.
Czasem mi szkoda, bo wydaje się, że to by było świetne rozwiązanie.
Ale potem przypominam sobie, co było, gdy uczyłam o witalności, energii i zdrowiu prezentując najmniejszy krok świata do zmiany: lampkę pełnego-wszystkiego-co-potrzeba soku. I wraca mi nadzieja w ludzi. Nic się nie zmieni, dopóki Ty nie będziesz chciała się zmienić.
Zapraszam do współpracy. Jestem psychodietetykiem. Pomagam zapracowanym i zmęczonym kobietom dobrze wyglądać i wspaniale się czuć. Zamów konsultację TUTAJ