Nałóg jedzenia
Kiedy jedzenie jest nałogiem?
Kobiety często skarżą się na to, że się objadają. Mówią nawet, że jedzenie, to ich nałóg (nałóg jedzenia) i że chcą z nim skończyć. Przychodzą po wsparcie terapeuty otyłości, bo wierzą, że wreszcie znajdą klucz do swojej motywacji lub/i do swojej psychiki.
Warto wiedzieć, że objadaniu się, często towarzyszy nałogowe dietowanie. Objadanie się pojawia się w przerwach między kolejnymi dietami.
Nałóg jedzenia, czy choroba?
Dopóki jedzenie nie wpływa negatywnie na Twoje życie i zdrowie; nie zmienia Twojego otoczenia w ruinę, dopóty trudno mówić o tym, że mamy do czynienia z nałogiem. Specjaliści od uzależnień podkreślają nawet, że ze względu na specyfikę, nadmierne jedzenie z trudem daje się zakwalifikować, jako nałóg.
Ale co zrobić, gdy jednak czujesz, że to, czego doświadczasz Cię przerasta, a nawet niszczy?
Zaburzenia łaknienia są chorobą. Wiąże się je z obsesjami o charakterze psychicznym, a tutaj istotną rolę grają: emocje i stres. Są osoby, które mają niską tolerancję na zdarzenia. Ich reakcje – jedzenie – są nieadekwatne do sytuacji. Zdecydowanie, jedzenie nie jest właściwą odpowiedzią, gdy nie wiesz, co zrobić, jak sobie poradzić z danym wyzwaniem lub nie umiesz się łatwo relaksować.
Choroby, czy zaburzenia jedzenia?
Anoreksja, bulimia, ortoreksja , to choroby, które w swoim fundamencie mają obsesyjne troszczenie się o jedzenie. Anorektycy żywią nienaturalny lęk przed jedzeniem, niekiedy czują wstręt do swojego ciała. Bulimicy „zajadają” w nienaturalny sposób. Ortorektycy gotowi są zamordować, za tzw. „czystą michę”.
Jeśli nie wyobrażasz sobie swojego życia bez diety, pomyśl czy przypadkiem nie przekroczyłaś niewidzialnej granicy między zdrowym podejściem do jedzenia, a nawykowym dietowaniem (i obżeraniem się na zmianę), a nawet obsesją.
Nałóg jedzenia, czy uzależnienie od diet?
Na początek, polecam Ci, abyś odpowiedziała sobie na pytania, które przygotowała moja nauczycielka ze studiów psychodietetycznych, Magdalena Jarzębowska, terapeutka, psychodietetyczka, autorka. W oryginale, znajdziesz je w książce pt.: „Jedz na zdrowie. Jak jeść, aby się najeść i nie utyć?”, red. Piotr Żak, Kielce 2017, str. 41. Ja nie zmieniałam niczego, za to książka zawiera dużo bezcennych i prostych wskazówek o tym, jak możesz sobie sama poradzić z niektórymi trudnościami dotyczącymi odżywiania.
Jeśli martwi Cię Twoje radykalne podejście do jedzenia, możesz potrzebować sprawdzić się – u mnie w gabinecie – pod kątem ortoreksji lub jedzenioholizmu .
Nałóg jedzenia słodyczy
To, co powinno zwrócić Twoją uwagę:
- słyszysz, że Twoi bliscy skarżą się na Twoją kuchnię; mówią Ci, że nie chcą jeść samych wiórów; że chcą zjeść coś normalnego; że nie będą jechali z Tobą 50 (wstaw dowolną liczbę) kilometrów, żebyś mogła kupić specjalne (płatki owsiane, kurczaki, pomidory, jabłka… wstaw dowolne), bo innych się nie da zjeść;
- a nawet zdaje Ci się, że Twoja rodzina korzysta z jedzenia „na mieście”, gdy nie patrzysz;
- przygotowujesz posiłki, a potem ich nie jesz;
- jesz, a w trakcie posiłku czujesz się jeszcze bardziej głodna, niż wcześniej; jesz, jak w transie;
- bierzesz środki przeczyszczające, napotne itp. – tak bardzo zależy Ci na szczupłej sylwetce;
- czujesz radość, gdy udało Ci się zapanować nad głodem i wytrwać długo bez jedzenia,
- z powodu jedzenia rezygnujesz z codziennych zajęć lub z relacji lub odkładasz je na czas, kiedy zeszczuplejesz.
Podczas konsultacji poświęcam dużo czasu, aby poznać Ciebie i Twoje podejście do jedzenia. Zwykle daję też potrzebne rekomendacje, dzięki którym od razu możesz sprawić, że Twoje życie stanie się prostsze. Analiza potencjalnych zaburzeń odżywiania wynika rozmowy i zwykle nie zaczynam od niej spotkań. Daj mi znać, jeśli interesuje Cię tylko analiza pod tym kątem.
Przeczytaj też o tym, jak producenci słodyczy sprawiają, że Ty i Twoi bliscy jesteście bliscy nałogu słodyczowego. TUTAJ
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D