Dlaczego się objadamy w święta?

Jak stworzyć prawdziwie świąteczną atmosferę, gdy w powietrzu, aż iskrzy od napięcia?

Masz tak, że w trakcie świąt marzysz o tym, żeby się już wreszcie skończyły?

Bezkonfliktowe wytrwanie z rodziną, jest jednym ze świątecznych wyzwań, które zgłaszają ludzie.

To poruszające, że po kilkugodzinnej obecności w (teoretycznie) najbardziej przyjaznym środowisku życia, oddychamy z ulgą, że to już koniec.

 A Ty, kiedy ostatnio zastanawiałaś się, czy wspólne przebywanie z bliskimi sprawia Ci przyjemność?  

Dlaczego się objadamy?

Wspólne życie, jest czymś tak oczywistym, że rzadko o tym myślimy. A zauważalne zmęczenie, a nawet wyczerpanie kontaktami w święta, prędzej określimy, jako typowe dla świątecznej atmosfery, niż będziemy szukać w nim sensu.

Ale ciało nie da się oszukać. Czas spędzony w atmosferze, w której, aż iskrzy od napięcia, jest dużym wyzwaniem. Gdy słuchasz okrutnych żartów albo sarkastycznych komentarzy na swój temat, wypalasz potrzebne do zachowania zdrowia i spokoju zasoby.

To dlatego się objadasz. To dlatego, się objadamy.
Jedzenie ma – o dziwo – niezwykłą moc przynoszenia ulgi.
A świąteczny rytuał p.n. „żeby było miło” sprawia, że niekorzystne nawyki i przekonania, tym bardziej utrwalamy.

W ogóle mnie nie dziwi, że niektórzy odłączają większość swojej naturalnej mocy i osobowości, aby jakoś przetrwać ten świąteczny czas.

Jeśli miałaś nadzieję, że to kiedyś się skończy, ale już przestałaś w to wierzyć i teraz potrzebujesz mądrze się sobą zaopiekować i szukasz kogoś, kto słucha profesjonalnie, a przy tym ma talent, żeby widzieć Twoje schematy w myśleniu i w działaniu, zapraszam do współpracy. Tylko dzięki mojej specjalizacji, która pozwala łączyć psychologię z edukacją żywieniową, oraz dzięki mojej pasji do indywidualizacji programów pracy z klientami, kupując ode mnie konsultacje będziesz w stanie uczyć się ze swoich doświadczeń i czerpać z nich świadomie. Ludzie będą mówić, że jesteś świadomą, dojrzałą kobietą, która zna swoje priorytety i wie, co w życiu ma sens. Ale dzięki współpracy ze mną, Ty będziesz wiedziała, że to po prostu konkretne umiejętności, związane m.in. z zarządzaniem własną witalnością, energią i zdrowiem. Ode mnie dostajesz strukturę i regularność, dzięki którym osiągniesz swoje rezultaty zgodnie z planem i oczekiwaniami. Serdecznie zapraszam. Monika. Napisz: monika.kurdej@zasmakujwzyciu.pl albo od razu weź TUTAJ konsultację wstępną.

Objadamy się, bo to bezpieczny mechanizm

Ja też mam w swoim doświadczeniu, odłączanie się poprzez jedzenie. To dla mnie bezpieczny mechanizm. Co prawda sprawia, że po wszystkim czuję, że bardzo się nadużyłam, ale przez wiele lata zapewniał mi święty spokój. Czasem jeszcze do niego wracam, ale już dobrze go rozumiem i nawet czerpię z niego korzyści.

A rok temu pisałam, że zawsze tyję w święta. Przeczytaj, jeśli chcesz się dowiedzieć, jak mnie to wkurza! Dobra wiadomość jest taka, że czas działa na moją, i Twoją też, korzyść.

I nareszcie wiem, że te wszystkie „instagramowe”, poświąteczne „uzdrawiające” głodówki i wyzwania dietetyczne są, jak plaster na ból głowy. Nie działają, ale dają złudzenie, że Ty działasz.

To jest OK. Tak jesteśmy skonstruowani, że lubimy kontrolować rzeczywistość. Czujemy się wtedy bezpiecznie.

Ja jednak dzisiaj, zamiast odcinania się od emocji, i  pompowania się tłuszczem i węglowodanami , proponuję Ci rozmowę. Prawdziwą rozmowę przy świątecznym stole. Wiesz, Ty, Twoja rodzina, pod stołem pies, w oknie blask choinki i opowieści snujące się przez wieczór, jak łańcuch z pasków kolorowego papieru….

A nawet nie rozmowę, tylko trening słuchania.

Nie ma dobrej rozmowy bez słuchania, więc to będzie OK.

Co robią prawdziwi słuchacze?

 Zadają pytania, robią komentarze, wychwytują pomysły.  To są działania, które pomagają wszystkim uczestnikom rozmowy zrozumieć problem/temat oraz ułatwiają zobaczyć go z innej perspektywy. Zadbaj o to, szczególnie w święta, które mają w swoim rytuale utrwalanie starych prawd, nawyków, przekonań.

 Sprawiają, że możesz się wypowiedzieć.  W ich towarzystwie masz pewność, że nawet kontrowersyjny temat, nie sprowadzi na Ciebie fali niechęci czy dezaprobaty. Ani nie zakończy rozmowy.

Jeśli zdarzyło Ci się milczeć, z lęku o własną reputację, możliwe, że tworzycie w rodzinie „kółko wzajemnej adoracji”.

Rozważ, czy nie będzie praktycznie podczas rozmowy nazwać ten problem. Możliwe, że inni też tego potrzebują, aby przejść od ról biernych „potakiwaczy”, do ról aktywnych uczestników rozmowy.

 Nie rywalizują w rozmowie.   Znasz na pewno takie osoby, które tylko czekają, żebyś się zamknęła – i wtedy już są gotowe wygłosić swoją tyradę, którą wcześniej ułożyły w głowie – i tylko pozornie cierpliwie czekały, aż skończysz.

Prawdziwi słuchacze skupiają się na rozmówcy, a przez to, że pozwalają, żeby rozmowa płynęła, są w stanie odpowiednio komentować, pytać, pokazywać sprawy z innej perspektywy. Korzystają z innej od własnej, opinii czy oceny.

 Proponują rozwiązania, zamiast doradzać.  Zdarzyło Ci się czuć rozczarowanie po tym, jak podzieliłaś się problemem, a rozmówca już miał dla Ciebie gotowe rozwiązanie? O ile nie jesteś w kryzysowej sytuacji i nie musisz ratować dzieci z płonącego budynku, daj szansę swoim rozmówcom. Święta, to wspaniały, powolny, czas na wałkowanie tematów, zamiast im szybko radzić.

Chyba, że tematy dotyczą przemocy w rodzinie – w takiej sytuacji tnij temat, i nie oglądaj się na nikogo. Przemoc zwykle eskaluje, a utrzymywanie tajemnicy, wg. badań naukowych, zwykle kończy się tragedią.

 Nie patrzą w telefony, tablety, czy telewizory podczas rozmowy.  Dzięki temu mogą skupić się na temacie rozmowy, to jeszcze mogą korzystać z wiedzy, jaką przynosi mowa ciała. Gdy wytrenujesz się w głębokiej rozmowie dostrzeżesz, jak łatwo zamienić ją w rywalizację i realizować według własnej wizji – bez brania pod uwagę reakcji rozmówcy.

 Wiedzą, że alkohol rozhamowuje.  Uruchamia w ludziach najgorsze instynkty i nie pomaga w komunikacji. Sprawia też, że chce się bardziej jeść. Sami nie piją i nie proponują rozmówcom alkoholu.

Świąteczna atmosfera

– Moniko, dużo tego. Można się wykończyć.
– A nieprawda.

Jako profesjonalista w słuchaniu, chcę poinformować, że owszem bywają ciężkie, traumatyczne tematy, które poruszam z klientami, ale radość i lekkość, którą ludzie czują zaraz po tym, jak zostali wreszcie wysłuchani, przewyższa ewentualne udręki tej pracy. To satysfakcjonujące, być dobrym słuchaczem.

A od tego, czy się na to odważysz, może zależeć Wasze przetrwanie przy świątecznym stole.

Trzy rzeczy, które warto zrobić w święta, żeby się nie objadać

Jeśli marzysz o prawdziwie świątecznej atmosferze przy rodzinnym stole, zachęcam Cię do odbycia prawdziwych rozmów z członkami Twojej rodziny. A właściwie, to do słuchania. Żadne prezenty, ani najpiękniejszy obrus, nie zastąpią prawdziwej rozmowy i połączenia, które z niej płynie. A te uzyskasz tylko dzięki słuchaniu.

Nie musisz rzucać się od razu na głęboką wodę i ustawiać się na rozmowę z tym najbardziej nielubianym i kontrowersyjnym wujkiem, z którym masz na pieńku od 12 lat. Możesz, po prostu, zaszyć się, na parę minut, w kuchni z dawno nie widzianą kuzynką, której jesteś naprawdę bardzo ciekawa i potestować powyższe wskazówki.

 Nie próbuj tylko naprawiać swojej rodziny w święta. To jest robota dla specjalisty. Przyjdź do mnie i zrobimy to razem 

Być częścią kręgu

Ja na tegoroczne święta wybieram pracę nad schematem p.n. „kółko wzajemnej adoracji”. Chciałabym poczuć, że jestem częścią kręgu, o którym myślę. Mam dość opychania się, z powodu dyskomfortu, że nie przynależę. Nie chcę już się odłączać od życia jedzeniem i jeśli o to nie zadbam – nikt tego za mnie nie załatwi.

U Ciebie jest podobnie. Odłączanie się od rodziny, to konkretna strategia związana z przetrwaniem. Możliwe, że już nie musisz jej stosować. Możliwe, że gdy zastosujesz bardziej dopasowaną strategię, starczy Ci sił na rozwiązanie problemów.

A gdyby jednak nie, to ten mini-kurs pomoże Ci nabrać sił do robienia najodważniejszych zmian, jakich ptorzebujesz.

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"