W poprzednim odcinku Jedzenie jest ekstra! obiecałam Wam przepisy na oliwy aromatyzowane. Kiedyś, kiedy nie byłam za bardzo obyta w gotowaniu, nie wiedziałam, jakie oliwy wybierać i dawałam się nabrać producentom, którzy do zwykłej oliwy rafinowanej dodali COŚ. Ale wtedy mi się to podobało. Było proste. Byłam młodą osobą – wszystkiego musiałam się nauczyć. Niestety na własnej skórze. Stosowałam do chleba – bo intuicyjnie czułam, że do smażenia nie warto.
Ciekawe tak z perspektywy obserwować, jak się zmieniłam. I jak zmieniła się moja kuchnia. I moje zakupy. I moje patrzenie na siebie. I odczuwanie… Niby 40-tka zaraz, to już najwyższy czas to wszystko umieć i wiedzieć…
Potem dostałam od teściowej książkę „Dekorowanie ziołami” i „Przyprawy świata” dowiedziałam się, że mogę z ziół zrobić różne rzeczy do domu oraz oliwy smakowe – na prezenty dla przyjaciół. Więc zrobiłam pierwszą. I nie oddałam:) I od tamtej pory robię sama. Zdarzyło mi się kupić w Lidlu oliwy na prezenty, bo ładne butelki, ale że mam fisia na punkcie jakości jedzenia, to nie oddałam. I stoją bidoki w szafce. Czasem, gdy przychodzą goście to robimy foccacię i podaję te oliwy. Więc nawet te kupne, w sporadycznych ilościach, idzie radę wykorzystać…
Do czego używam?
- do sałatek/surówek – jako alternatywa dla oliwy z oliwek, jako baza do vinegrettu. Ma on wtedy inny smak – i o to chodzi.
- do grilla – zwykle do takiego szybkiego grilla, gdy nie ma czasu na macerowanie mięsa – na patelni grillowej polewam mięso i gotowe. Mięso (nudny indyk i kurczak) nabierają ostrości. I właśnie o to mi chodzi.
- do szpinaku z piniolami wg przepisu Agnieszki Kręglickiej🙂 Poszukaj przepis w dziale „Moja dieta pudełkowa”
Czego potrzebujesz?
- Wygodnej i jeszcze najlepiej ładnej i ciemnej butelki. Ale oliwy i tak trzymamy w zamkniętej szafce, więc tu jestem dość elastyczna. Wyjęcie oliwy w przezroczystym opakowaniu na chwilę nic złego nam nie zrobi:)
- Ulubionych dodatków
- Dobrej oliwy z tłoczenia na zimno. Będzie miała najwięcej właściwości, które będą Ci sprzyjały.
Jak to zrobić?
Wlewasz oliwę do butelki, dodajesz dodatki i trzymasz w szafce przez dwa tygodnie. Potem otwierasz, używasz i masz masę przyjemności. Z czasem smak staje się bardziej intensywny. To dobrze:) Właśnie o to chodzi. Mnie się zdarza uzupełniać oliwą zawartość butelki.
Klasyk nr 1.
- czosnek
- chilli
Klasyk nr 2
- imbir
- czosnek
- szalotki
Klasyk nr 3
- czosnek
- chilli
- kolendra
- ziele angielskie
- jagody jałowca
- liść laurowy
Udanej zabawy:) A tutaj moje aktualne osiągnięcie – prosto z szafki. I kupne.
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D