Różnorodność jest fajna. Virginia Wolf grzmi zza grobu

„Własny pokój” Virginii Wolf to jest esej nad esejami. Takiej intelektualnej uczty dawno sobie nie zafundowałam.

Nie, że nie czytam – przeciwnie. Czytam dużo i szukam wiedzy z różnych dziedzin. Moim konikiem jest kobiecość, terapia kobiet i ich związków, kobiece przemęczenie, kobiece wzorce i gdzieś w tle tego wszystkiego też kobieca kreatywność. Nie tylko rozumiana, jako rodzenie dzieci, zajmowanie się rodziną i całą tą logistyką domową, ale też przejawiająca się w zarobkowaniu i prosepricie.

I znajduję taaaaaakie smaczki, że głowa mała. Ale póki daje radę – jest OK.

Virginia Wolf book. Błyskotliwe myśli i błyskotliwe książki

Chyba po prostu nie ma takich mądrych i błyskotliwych kobiet we współczesności.

Koniecznie przeczytaj artykuł: Czego warto uczyć kobiety? Może i nie mamy wpływu na formalną edukację, ale wpływamy na siebie nawzajem. Wpływajmy tak, żeby było dobrze i łatwo – a nie ciężko i bez sensu 😀

Albo są, tylko nie mogą przebić się ze swoim mądrasińskim przekazem przez dżunglę treści lekkich, łatwych i przyjemnych, a przy tym okraszonych zdjęciami zwierzątek.

Jeśli należysz do intelektualnej elity Polski, albo do niej aspirujesz – koniecznie przeczytaj „Własny pokój” Virginii Wolf. Nie ma tu wesołych kotków, ale i tak jest dobrze.

Jeśli masz córkę, albo syna – też przeczytaj. Pokaż im, jak świat jest skonstruowany. Dla jednego z nich będzie to zaskakujące – dla drugiego oczywiste. Ale ważne, żeby wiedzieli i budowali swoją tożsamość na tym, co prawdziwe, a nie na tym, co zobaczą w serialach. Podobno są takie, które pedofilom dają niezłą pożywkę, ustawiając 9-letnie dziewczynki w skąpych strojach i w dorosłych pozach, każąc im przy tym ssać lizaki…

Jeśli pracujesz intelektualnie, ale nie masz wybitnych osiągnięć… baaaa, awansowani są „lepsi” od Ciebie – też przeczytaj. Będziesz wiedzieć, co tak naprawdę się u Ciebie dzieje i jak niezbyt daleką drogę przebyliśmy od czasów, gdy Virginię Wolf przeganiano z trawnika.

Wirginia Wolf. Walka z mikrodyskryminacjami

I to jest pierwsza rzecz, która mnie w tej lekturze bije po oczach. Jak to nie można wejść na trawnik? Jak to nie można wejść do biblioteki?

Podziwiam autorkę za jej stoicki spokój. Ja bym się cała zagotowała, gdyby zabroniono mi takich oczywistości – a ona nie. Wzięła jeden fakt, drugi fakt i położyła go na stole, przed kobietami, do których mówiła. Nie musiała nic tłumaczyć. To było jasne, jak słońce, że zbliża się era przełomu. Virginia Wolf chciała, aby były gotowe pokazywać te makro – i mikro- dyskryminacje, aby z nimi skończyć raz na zawsze. A jaki koń jest każdy widzi:P

Drugi ważny wątek i poruszający wątek – opis kolacji, w których uczestniczyła autorka. Przepiórki, ptasie mleko i inne rozkosze podniebienia, na kolacji dedykowanej mężczyznom. Wióry popijane wodą – na kolacji dedykowanej kobietom. Omajgot! To było nie tak dawno. Zgadnij, którą z kolacji autorka uważa za bardziej wspierającą twórczy umysł i intelektualną pracę?

A ja wiem, że jej nawet nie o smaki chodzi, ale o pełny, komfortowo najedzony, brzuszek. Tylko taki pozwala godzinami siedzieć i myśleć nad tym, jak zmienić świat oraz zarobić miliony. Aż mi się szkoda zrobiło tych wszystkich kobiet, które rezygnują z pyszności, bo przecież sylwetka i wąska talia… One nigdy nie będą wielkie… Wygłodzony umysł nie stworzy arcydzieła.

Jedzenie na diecie, nie musi być jak wióry.

A to z kolei mnie bardzo buduje. Odkąd zajmuję się przepracowaniem i przemęczeniem kobiet, mam mniej klientek – bo wszystkie przecież chcą się odchudzać, a nie się o siebie troszczyć. Ale teraz wiem, że problem słabego jedzenia kobiet, nie należy tylko do sfery marketingu smaku – to jest grubsza sprawa (albo genetyczny deficyt). Ubogie, zapracowane i zmęczone kobiety nigdy nie dojadały – i nigdy nie stworzyły nic wielkiego. W XXI wieku nic się nie zmieniło. Znasz jakąś wielką współczesną kobietę? Ja podziwiam Jane Fondę i mam ciekawe przepisy prosto z jej kuchni. Oj, zapewniam Cię, Jane Fonda nie chodzi głodna, a przy tym je pysznie.

Wirginia Wolf. Kobiety się buntują

W opowieści „Własny pokój” zwracam też uwagę na podkreślanie rozdzielenia płci. Mężczyźni tu – kobiety tam. Mężczyźni mogą – kobiety nie mogą. Jakoś tak się porobiło w Polsce w ostatnich czasach, że mężczyźni chętnie by nas widzieli zamknięte w ponurych lochach, okutane od stóp do głów, bez dostępu do wiedzy i do medycyny. No i osobno, z daleka. Najlepiej na odległość kija.

I nie dalej jak wczoraj, kłóciłam się o to z mężem. On uważa, że to w porządku, że mężczyźni spotykają się tylko w swoim gronie – bo nikt ich nie rozprasza i oni mogą swobodnie myśleć i pracować. Ja uważam, że to jest w porządku, o ile nie polega na bezmyślnym klaskaniu i na powtarzaniu złego nawyku – a tak mi to wygląda. Nie widzę w tym woli korzystania z różnorodności, ale tylko i wyłącznie chęć postawienia wyraźnej granicy między płciami. A reszta to racjonalizacja.

No i właśnie to budzi we mnie duży bunt. I choć mój mężczyzna uważa, że przesadzam; że chcę go zamknąć w domu i ględzi coś o krótkiej smyczce – moją jedyną intencją jest sprawić, żeby myślał, co robi i jaki to przynosi efekt. Ostatecznie, już wiele razy przekonał się, że dołączenie kobiet, do męskich „zgromadzeń” sprawia, że jest przyjaźniej, lepiej, fajniej – choć inaczej. I tylko o tym nie pamięta.

A mnie szlak trafia, gdy stale muszę przypominać, że świat składa się z dwóch płci (a podobno jest więcej) i każda wnosi wartość.

Virginia Wolf. Płeć wnosi wartość

I to jest kolejny powód, dla którego powinnaś przeczytać tę książkę i rekomendować ją innym kobietom. Czasem wydaje mi się, że historia zatacza koło i wracamy do tego, co było: nie odzywaj się, nie wychylaj się, nie możesz, bo jesteś kobietą.

Może tak się robi facetom na stare lata. Może tak ich męczy to, że muszą tłumaczyć jak skonstruowany jest świat, że w końcu zamykają się na nas. Nie wiem. Ale z życia, i z lektur wynika, że kobiecy głos jest bardzo ważny.

Masz jeszcze ten pazur? Opowieść o tym, że my-kobiety się zmieniamy, ale pazur zostaje na zawsze. Byle o nim nie zapomnieć. Czytaj również.

A dzięki odważnym i mądrym kobietom, które to widziały i o tym wiedziały, mamy wspaniałą spuściznę intelektualną i kulturową. Baa, Viriginia Wolf podkreśla w swoim eseju, że Szekspir miał kobiecy umysł – no musiał taki mieć, żeby swoich bohaterów, tak wyraźnie i pięknie widzieć – w całej ich różnorodności i nie-schematyczności.

Czytajcie „Własny pokój” Virginii Wolf, bo inaczej będzie katastrofa. Faceci w naszym otoczeniu, jakoś dziwnie myślą – a przykład idzie z góry. Słyszałyście kiedyś głos prezydentowej? A czasem by sie przydało, żeby mocno zagrzmiała. To niech chociaż Virginia Wolf… zza grobu huknie:P

Różnorodność jest fajna. Virginia Wolf grzmi zza grobu 1

Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie przypomniała Ci, że jak jest ci trudno i źle, to nie masz się przejmować tym, że jest ci mnie szkoda, bo masz taki wielki problem, do przeżycia, że nikomu o nim nie powiesz, tylko zamawiaj konsultację. TUTAJ. Od tego jestem, żeby pomóc Ci się odbić od dna. Naprawdę, nie zabije mnie to, gdy zajmiemy Twoimi poważnymi wyzwaniami: w pracy, w związku, w relacjach, w zarobkowaniu i innych. A Tobie będzie łatwiej. Możesz też napisać email: monika.kurdej@zasakujwzyciu.pl

Opt In Image

Bądź ze mną w kontakcie!

Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych i handlowych, w tym otrzymywanie newslettera od "Zasmakuj w życiu"