– A czemu tak drogo? A czemu tylko on-line? A ja chcę w realu na sesję… A ja chcę tylko dietę…
Jak mądrze pomagać ludziom, skoro oni sami nie wiedzą, czym to pomaganie w rzeczywistości miałoby być?
Wczoraj zadzwoniła Pani i beztroskim głosem poinformowała, że jest chora na cukrzycę, przez wakacje odpuściła, potem nie mogła wrócić na dietę i ona chce jednak dietę… Ale do dietetyczki, z którą wcześniej pracowała nie pójdzie… I w ogóle szuka kogoś, kto wreszcie pomoże jej uzdrowić relacje z jedzeniem.
Jesteśmy śmieszni, jako ludzie. Zawsze wydaje nam się, że na świecie istnieje ktoś, komu będzie bardziej od nas samych zależało, na naszym zdrowiu, dobrostanie, bezwiekowości. Skoro to, że Tobie zależy nie działa na Ciebie, jakim cudem miałoby zadziałać, gdy ja włączę się do procesu?
Jednym z moich odkryć eksperckich jest to, że zadaniem ludzi wcale nie jest zmieniać się, dlatego że ja sobie tego życzę.
Ale jeśli ktoś ma życzenie zaniedbać się – na śmierć – to ma do tego prawo.
Czy można zaniedbać się na śmierć?
Trudno to zrozumieć. Nosimy w sobie, jako ludzie, potężną potrzebę pomagania. Widzieć kogoś, kto cierpi i mu nie pomóc – uznajemy to jako przekroczenie istotnej granicy w dziedzinie moralności. Po pomagaczu spodziewamy się wiele.
Mądrze pomagać
Tyle, że pomaganie na siłę nie działa.
Musiałam się tego nauczyć. Pochodzę z rodziny, w której moje przetrwanie zależało od tego, czy umiem czytać w myślach oraz przewidywać. Pomaganie mam wbudowane w fundament mojej osobowości. Musiałam wykonać potężną pracę, aby pomagać mądrzej – inaczej wypalałam energię na niepotrzebne działania.
Frustracja? Zniechęcenie? Przemęczenie?
Znasz dobrze ten stan?
To pomyśl, czy przypadkiem nie wkładasz własnej energii w sprawy i działania, które warto odpuścić.
Jakiś czas temu, na konsultację ze mną trafił młody mężczyzna. Był cały na „nie”. Po kilku minutach rozmowy rozumiałam już, dlaczego bliska osoba zamówiła dla niego sesję. Był cały w autodestrukcyjnej energii. Sfrustrowany chorobami i ograniczeniami z nimi związanymi. Otrzaskany statystykami i przez to cyniczny. Czekał na własny koniec, ale pragnął jeszcze osiągnąć coś ważnego w życiu zawodowym. Nie wierzył w uzdrawiającą moc czasu, ale nie odpuszczał dawnego stylu życia.
Młodzi ludzie zawsze w swoich oczach są niezniszczalni. To naturalny etap ich rozwoju. Trudno mieć im to za złe.
Ale, gdzieś tam w tle, żyje i pracuje osoba, która zamówiła tę konsultację. Miała nadzieję, na konkretne, pozytywne rozwiązanie.
To właśnie ta anonimowa osoba wydaje się potrzebować bardziej pomocy. Bezradność, której doświadcza wypala nie słabiej, niż choroba.
Jak możesz o siebie zadbać, gdy troszczysz się o innych?
- Jedz i pij – bez jedzenia i bez wody za dużo nie zdziałasz, a jeszcze doprowadzisz siebie na skraj wyczerpania; jasne, że wysokiej jakości jedzenie ma znaczenie, ale… wszystko po kolei. Zacznij od dyscypliny.
- Rób sobie wolne od tego wszystkiego – każda minuta, gdy nie zajmujesz się sprawami innych, ma znaczenie; nie musisz dać się wystrzelić się w kosmos, żeby to się udało, ani wyjechać na drugą półkulę – codzienne, małe rzeczy, które robisz dla siebie mają większe znaczenie, niż przypuszczasz. Matka, żona i kucharka, to tylko niektóre role, w które wchodzisz w całym swoim życiu.
- Zamieniaj straszne myśli na mniej straszne – zwykle boimy się rzeczy, które nigdy się nie wydarzą oraz bagatelizujemy znaczenie małych spraw. Warto to odwrócić i bać się małych niedociągnięć, zamiast wyobrażać sobie koniec świata. Nad tymi drobniejszymi rzeczami można zapanować, nawet z daleka. Przykład: – Oni zarosną brudem, jak ja wyjadę. Możesz inaczej: – Ile czystych ubrań potrzebują, abyś czuła się spokojnie? – Ile razy w tygodniu muszą umyć podłogę, żeby się do niej nie przylepić? – W którym sklepie on-line możesz zrobić zakupy, które domownicy tylko odbiorą spod drzwi? Optymizmu można się nauczyć.
- Buduj swoją cierpliwość, motywację, zdrowie – znajdź swój sposób na odbudowywanie sił witalnych. Mnie pomaga wizualizacja – jeśli chcesz mogę Cię tego nauczyć. Też regeneracja oddechem – jestem trenerką oddechu – mogę przeprowadzić z Tobą sesję regeneracji oddechem.
- Celebruj sukcesy – możesz nawet prowadzić „notes warty miliony”, „album wspomnień lub „słoik chwil wartych zapamiętania” – ważne, żebyś miała możliwość rozliczać się z tego, co Ci się udało (nie tylko z tego, co nie wyszło). Tylko, UWAGA!!!! nie nagradzaj się jedzeniem!!! Jedzenie, to jedzenie. I kropka.
- Nie wracaj do domu rodzinnego – my – dziewczyny w Polsce, jesteśmy wychowywane do roboty. Żadne z nas księżniczki – już prędzej królowe robotnic. I, oczywiście, nikt Cię celowo nie przysposabia do pełnienia funkcji usługowych w życiu. Dom rodzinny jest zwykłą tubą wartości aktualnych w kulturze w której żyjesz. To wystarczy, żebyś czuła się w swoim samodzielnym życiu robić rzeczy, które Ci nie leżą.
- Spotykaj się z innymi – łatwo „zdziczeć”, gdy masz na głowie najważniejsze sprawy na świecie, które nie mogą czekać. Grupa znajomych lub/i przyjaciół, którym możesz powiedzieć, co u Ciebie naprawdę słychać, pełni bardzo ważną rolę w życiu osoby, która uczy się pomagać mądrzej. Korzystaj z mocy grupy. Kochaj i bądź kochana – w gruncie rzeczy, wiele naszych wyzwań bierze się z tego, że zapominamy o tym, że miłość należy się nam, jak psu buda.
Pomaganie, czy rezultat manipulacji?
Miej też jasność, że czasem padasz ofiarą manipulacji swoich bliskich. Po świecie chodzi wielu ludzi, którzy tylko czekają, aby przenieść na kogoś swoje lęki i zarazić bezradnością. Oni mogą mieszkać pod Twoim dachem.
Jeśli nie masz na nic czasu, bo działasz z najlepszymi intencjami, żeby innym było lepiej. Albo ciągle się zamartwiasz, bo Twoje działania nie przynoszą rezultatów, pomimo że angażujesz w nie bardzo dużo energii – to może jest czas, aby nauczyć się odróżniać własne stany i przekonania, od tych projektowanych na Ciebie… (że skoro jesteś matką, to musisz…, a skoro jesteś żoną, to musisz…, a skoro… to powinnaś….)
Bardzo Cię do tego zachęcam.
Jeśli Ci się udało, poznasz po tym, że będziesz czuła więcej lekkości w swoim życiu. I zaraz przyjdzie Ci nowa ochota, aby pomagać. To wtedy, pamiętaj, masz się zatrzymać. Masz nie brać się za kolejne działanie. Masz przypomnieć sobie, że mądre pomaganie tym różni się od pomagactwa, że nie zdejmuje odpowiedzialności z barków osoby potrzebującej.
Oczywiście, każdy lubi czuć się potrzebny. Lepiej jednak, jeśli zaangażujesz się w działania, których ktoś naprawdę potrzebuje. Twoje wysiłki idą na marne, gdy stajesz się uciążliwa.
A jeśli czujesz, że czas na spotkanie ze specjalistą, bo to pomagactwo za bardzo weszło Ci w krew, i już nic w życiu nie robisz, tylko pomagasz i pomagasz, i się poświęcasz – serdecznie zapraszam do współpracy. Jestem coachem i terapeutą. Pomagam zapracowanym i zmęczonym kobietom dobrze wyglądać i wspaniale się czuć. Na początek przyjdź po konsultację via phone. Ustalimy, co możemy razem zrobić – i od razu uruchomimy ważne procesy Twojej zmiany. Tyle już zrobiłaś dla innych – teraz jest czas na Ciebie! Niektórych rezultatów swoich działań, co prawda nie cofniesz, ale w każdej chwili możesz wpłynąć na ważne sfery swojego życia i zabezpieczyć się przed niekorzystnym wpływem doświadczanych do tej pory: przemęczenia i przepracowania, może uczucia osamotnienia, też złości i frustracji. Właśnie tym możemy zająć się w najbliższym czasie – jeśli tylko zechcesz. Zapraszam. Nie mogę się na Ciebie doczekać 😀-
20-minutowa konsultacja za 120 zł120.00 zł
-
Pojedyncza sesja regeneracyjna dla bardzo zmęczonych kobiet260.00 zł
-
Konsultacja wstępna260.00 zł
Bądź ze mną w kontakcie!
Zapisz się do newslettera, który wysyłam zwykle raz w tygodniu. Będziesz wtedy zawsze na bieżąco z tym, co u mnie i u moich klientów. A w ogóle, to lepiej mi pisać, dla tych, którzy czekają - nie dla wszystkich:D